Gra Satina

moze zaciagnac go pod najblizsze drzwi i walic tak dlugo az ktos sie nieodezwie i dluga. co o tym sadzisz?

Shini odgarnęła splot włosów i uśmiechnęła się, spoglądając na Ciebie:
- Może być! - wyszczerzyła zęby i zachichotała.

zaciagam go pod najblizsze drzwi i wale tak dlugo az ktos sie nieodezwie i uciekam z Shin

Dobijasz się więc do najbliższych drzwi wraz z nieprzytomnym zbójem
Wewnątrz słychać głuchy łoskot i krzyk jakiegoś mężczyzny:
- Kogo tu na Skłócone Siostry tak niesie?! Zaraz tam złoję komuś skórę!!!
Jeszcze przez chwilę łomoczesz w te (biedne xD) drzwi i puszczasz się biegiem za Shini, która zdąrzyła skierować się wgłąb uliczki na prawo i tam zniknąć pomiędzy dwoma budynkami...
- Na Elementy!!! - zakrzyknął mężczyzna, który wyszedł z domu i napewno spojrzał na leżącego Mystesa
Bezpiecznie, niezauważony dobiegasz do dziewczyny, która westchnęła lekko i spojrzała Ci w oczy:
- To było coś!
Dziewczyna uśmiechnęła się do Ciebie miękko.

-to teraz mozemy z czystym sumieniem opuscic miasto, wiec ruszamy?
posylam Shin pytajace spojrzenie?

Shini skinęła cicho głową i zagłębiła się wgłąb alejki...
Spowici w cieniu budynków przechodzicie wzdłuż ulicy prowadzącej do wyjścia z Kordumn.
Shini prędko wyszła zza budynków na światło księżyca.
Stwierdziłeś, że w nocnym świetle dziewczyna wygląda jeszcze śliczniej ^__^
Shin spojrzała na Ciebie, uśmiechnęła się łagodnie i ruszyła naprzód... W stronę lasu.

podazam za shin i przygladam sie jej atrakcyjnej figurze XD
( imie Shini moge odmieniac na Shin?)

(a możesz możesz, nie widzę żadnych przeciw ^___~ )

Podążasz za dziewczyną, wpatrzony w każdy ruch jej ciała opiętego w obścisłe spodnie, kremową koszulę oraz wysokie buty... przestajesz zwracać uwagę na to co się dzieje wkoło xD
Widzisz tylko jej nogi stąpające z gracją po ziemi, koci ogon poruszający się taktownie to w jedną to w drugą stronę... No mówmy wprost - w swojej towarzyszce dostrzegasz bardzo atrakcyjną dziewczynę
Idziecie przez las... Niewiadomo ile czasu upłynęło, ale nagle Shini się obróciła... Szybko oderwałeś wzrok od jej wdzięków, kierując się na twarz, niewiadomo czemu po drodze zahaczyłeś o biust xD
- Zarządzam mały postój - uśmiechnęła się dziewczyna-kot. W świetle księżyca wyglądała bardzo uroczo.

-maly postoj to znaczy ile?

zdejmuje plecek i se gdzies szukam wygodnej miejscowki aby sobie posiedziec.

- Chwilkę... Trzeba pozbierać myśli, odetchnąć chwilkę...
Dziewczyna wzruszyła ramionami i wdrapała się na pobliskie drzewo, ulokowawszy się tam, westchnęła i spojrzała lekko rozmażenie na księżyc...
Ty w tym czasie usiadłeś sobie wygodnie na korzeniu pod Shin.
Nastała cisza. Dziewczyna rozmyślała nad czymś, majtając zgrabną nóżką :3

a ja se siedze i nic nierobie bo coz moge robic inego

Leniu
* * *

Shini patrzyła dalej w księżyc i zbierała myśli... Jak odczułeś przez pięć minut minimum. W pewnym momencie dziewczyna zwróciła swe spojrzenie ku Tobie:
- Idziemy?

mozemy isc, komu w droge temu czas.

Dziewczyna skinęła głową, uśmiechnęła się, po czym z zawrotną prędkością wybiła się z gałęzi, przeleciała nad Tobą i wylądowała miękko na ziemi...
- Naprzód, drogi towarzyszu!
Shini ruszyła przed siebie, przez las, gdzieś w tle zahuczała sowa. Ty oczywiście ruszyłeś tuż za hybrydą
Dziewczyna westchnęła lekko:
- Możnaby udać się na północ i zawitać do jakiegoś miasta portowego... - myślała na głos dziewczyna - ...albo skierować się na wschód i opuścić Avonel... - Shin potrząsnęła głową i spojrzała za Tobą - A ty co o tym myślisz?

osobiscie to mi wszystko jedno, wyruszajac w ta podroz niemialem konkretnego celu.

- Myślę, że możnaby spróbować szczęścia w jakimś porcie - mrugnęła do Ciebie Shin.
Zatrzymała się na dobre... Wyjęła kompas i przez chwilkę czekała.
- Jeśli to cudeńko działa jak należy to powinniśmy trochę skręcić - wzkazała ręką kierunek bardziej na lewo.

jesli tak mowisz to idzem bardziej na lewo

Idziecie więc w kierunku północnym, robi się gęsto od drzew, trawa zaczyna sięgać śmiało do kolan, w przypadku Shin jeszcze wyżej...
Gałęzie zaczynają utrudniać drogę, ale brniecie wytrwale do przodu...
W pewnym momencie Shini sapnęła z lekkim zniechęceniem i zatrzymała się, rozglądając wkoło.
- Trochę tu strasznie...
Faktycznie, drzewa nabrały złowrogiego i nieprzyjaznego "wyrazu", cisza wróżyła coś niedobrego, a księżyc spoglądał na Was spomiędzy koron drzew z dobitną wyższością ;P

heh cosik tu dziwnie cicho i strasznie, obysmy sie w nic niewpakowali

Shini wzdrygnęła się lekko:
- Oby...
Dziewczyna zaczęła brnąć dalej.
- Zaczynam się zastanawiać czy dobrze zrobiliśmy, obierając tę drogę...
Mimo tych słów, szła dalej, odgarniając sprzed twarzy gałęzie...

wtej chwili musimy tylko bardziej uwazac to wszystko

- Pewnie - westchnęła Shini próbując dodać sobie otuchy.
Przeszliście kawałek dalej i dosłownie nie zdąrzyłeś zareagować... poczułeś boleśnie jedną z gałęzi na swojej twarzy, puszczoną wcześniej przez dziewczynę. Usłyszałeś jej łagodny i przymilny głos:
- Faktycznie musimy bardziej uważać - zachichotała i szybkim zwinnym ruchem odgarnęła z Ciebie tę gałąź Poza tym, że Cię zabolało i przestraszyło nie doznałeś żadnego uszczerbku na zdrowiu ^^

-heh nudzi ci sie? podrugie nierob czegos takiego bo to sie moze zle skonczyc dla kogos.

Shini mruknęła łagodnie i stuliła swoje kocie uszy:
- Przepraszam, chciałam zażartować - dziewczyna zrobiła niewinne spojrzenie, które chyba mogłoby poruszyć najchłodniejszą istotę chodzącą po Shiranoh - Wybaczysz?

-zobaczymt (staram sie miec powazna twarz)
-a teraz zmienimy temat jak dlugo zamierzamy przedzierac sie przez te roslinki?