Gra Anilo

GM: Nie, nie oglądałem Mulan, ale to było w Japonii, nie w świecie fantasy. ;P

- Dobra, załóżmy, że jesteśmy konkubinami księcia. Idziemy do bramy i mówimy to strażnikom. Oni nam nie wierzą i nie wpuszczają nas. Co robimy? ._.*

Fi: - Raczej miałam na myśli udawanie konkubin po dostaniu się do zamku. X_X


(Mulan miała akcję w Chinach X_X)

GM: (pomerdało mi się. ^_^*)

- Najpierw, trzeba się do tego zamku, jakoś dostać, moja droga elfko. _^_* A żeby to robić, trzeba albo oszukać straż, albo znaleźć tajne przejście, którym po cichu, znajdziemy się w środku i uciekniemy. ;P

Fi: -jestem za tajnym przejściem. Choć zawsze można samemu zrobić sobie tajne przejście ^^

GM: - Tak, oczywiście, że można sobie zrobić. Tylko wysadzenie muru fireballem, nie byłoby dość dobrym rozwiązaniem. _^_* Chyba, że masz jakiś inny pomysł. ;P

Fi: -nie no... może nie tyle na zrobienie a spróbowanie odnalezienia... Można popytać zwierząt (i tu wkraczają du-idyczne zdolności xD)

GM: Luna popatrzyła się na ciebie, z dość dziwną miną. O ile komunikacja ze zwierzętami, dla elfa jest sprawą oczywistą, to dla człowieka, który w ogóle nie spotkał elfa, wydaje się dość ekstrawaganckim pomysłem.
- Rób, co chcesz: byle byśmy wyszły z tej hecy, całe i przy odrobinie szczęścia, z cięższymi sakwami. Ja uważam, że jeśli mamy się tam dostać, powinnyśmy zostać w tym mieście tak, z kilka dni, by wybadać sprawę i przede wszystkim, upewnić się, że Ali, naprawdę tam jest.