PBF o anime The Slayers
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Gra Nadgusa

Go down

Gra Nadgusa Empty Gra Nadgusa

Pisanie by Syrio 17/9/2007, 23:14

GM: (załóżmy, że zmieniać się mogą tylko ci nagowie, którzy opanowali tą sztukę. Ci, którzy opanowali ją do perfekcji, wyglądają jak ludzie. Tacy, o stopniu zaawansowania, jak ty, czyli średnim, mają dolną część ciała, pokrytą łuską, czasem też dochodzi wężowy ogon, ale ciebie to "już" nie dotyczy. ^_^

Strażnicy, przy bramie, trochę dziwnie się na ciebie patrzyli, ale pozwolili ci w końcu, wejść do miasta.
O ile, część portowa oraz mury, otaczające miasto, wyglądają na świeżo odbudowaną (nigdzie, nie widziałeś starych, rozsypujących się, domów - wszystko czyste, ładne i nowe) to już, w samym mieście, widać co nieco, skutków tragedii, która nawiedziła miasto, przeszło pół wieków temu; gdzieniegdzie, widzisz puste place, niektóre, niedokończone budynki, otaczają rusztowania, po których kszątają się robotnicy...
Bibliotekę miejską bez problemu znalazłeś. A raczej, jej pozostałości. Duża część biblioteki, była wciąż w odbudowie i ogrodzona prowizorycznego płotu, z desek. Całości pilnowali strażnicy miejscy.
Jednak, tak jak mówił Al, odrestaurowany kawałek. Jak można się domyśleć, musiało ono pełnić funkcję "bocznego wejścia", za czasów świetności biblioteki.

Wchodzisz do środka. Jak na bibliotekę, jest dość dużo osób - między regałami, z grubymi na kilkanaście centymetrów, woluminami, wędrowało max. 20 osób.
Tuż, przy wejściu, stało biurko, a na nim niewielki stosik kartek i napis "Recepcja". Siedział przy nim jakiś starzec, w szarej szacie, wypełniał właśnie jakieś formularze.
Zobacz profil autoraWyślij prywatną wiadomośćWyślij emailNumer Gadu-Gadu

WielebnyB: Kolejny raz poprawiam kaptur, już chyba bardziej z przyzwyczajenia niż dla bezpieczeństwa, po czym podchodze do "recepcji" i używam magicznego słowa:
Przepraszam. (no, próbuje zwrócić uwage na moją skromną osóbke Smile)

GM: - W czym mogę panu pomóc? - odparł machinalnie, nie podnosząc nawet głowy, żeby przynajmniej zobaczyć, do kogo mówi.

WielebnyB: Nie wie Pan może czy znajde jakiekolwiek informacje, mówiące coś o rasach innych niż człowiek, które żyły tutaj? Bardzo się tym interesuje.

GM: - Czwarta alejka, po lewej stronie, bodajże druga półka, od dołu. - odparł, robiąc zamaszysty podpis, po czym wziął do ręki następną kartkę, ze stosika. - Powinieneś coś tam znaleźć.

WielebnyB: Dziękuje - odpowiadam, po czym idę w kierunku, który mi podał Recepjonista.
Po 3 monentach (monent = 2 chwile) już jestem w czwartej alejce, a po kolejnych 2 chwilach , znajduje.... w którym pisze...
(tu wg mnie GM powinien napisać co znajduje i co tam jest Smile)

GM: Cóż, znajdujesz ową alejkę numer 4 i skręciłeś w lewą stronę. Nad nią pisze "Etnografia, Historia Świata, Etymologia". I faktycznie, w pierwszej kolumnie, widzisz, niewiele, tak z kilkadziesiąt ksiąg, o różnych rasach. Patrzysz dalej, w lewo... Historia świata?! Trzy rzędy dalej, księgi o różnistych językach, czy dialektach.
Najwyraźniej, etnografii poświęcono, tylko jedną kolumnę, sześcio-poziomową kolumnę. ._.*
No nic, całkiem pojemna ta kolumna. Wink
Bierzesz pierwszą z brzegu, czy może mam ci powiedzieć, jakie są tam tytuły? ;P

WielebnyB: Szukam czegoś co co będzie zawierało jakiekolwiek informacje dotyczące Nag.
Jeśli coś znajde, to chce znaleść wiadomości dotyczące miejsc gdzie mieszkały Nagi no i jak je traktowano i co sie z nimi stalo Smile
A jeśli nie znajde, to trudno wychodze z bilbioteki.

GM: Wybrałeś jakąś starą księgę, na której to brzegu zalegał niecienka warstewka kurzu. Na okładce widniał tytuł "Nagi - wężowa rasa".
Więc, szukasz jakiegoś stolika, czy choćby ławeczki, na której mógłbyś ją przeczytać.
Jako, że takową znalazłeś, spokojnie usiadłeś i zagłębiłeś się w jej treść.

Bla-bla-bla... rycina naga, w pół-wężowej postaci... opis rasy oraz jej historia; wieki temu, żyły sobie nagi, żyły, z dala od ludzi. Osiedlały się najczęściej w dużych grupach, w trudnodostępnych miejscach. Każda grupa miała swojego przywódcę... bla-bla-bla... Ludzie, często wojowali z nagami, w których widzieli potencjalne zagrożenie... organizowali różne wyprawy i "polowania"... ci, którzy przeżyli, poukrywali się w górach i te de... od ponad 400 lat, nikt nie widział naga. Koniec.
Mniej więcej, tak wyglądałby telegraficzny skrót treści tej księgi. ;P

WielebnyB: Ehh. Przynajmniej się upewniłem że Nagi nie są tu mile widziane. No dobra, pora zacząć szukać Drago, w końcu po to tu przybyłem.
Hmm. Al Chemik wspomnial coś, że jeśli szukam informacji, to dobrze jest iść do jakiejś gospody.
Wstaje, odkładam księgę na pierwotne miejsce, po czym wychodze z Bilbioteki w poszukiwaniu gospody. Smile

GM: Po niedługich poszukiwaniach, znajdujesz jedną taką, która wydała ci się w miarę przyzwoita. Napis, na szyldzie, brzmiał "Pod Psią Gwiazdą". xP (kończy mi się inwencja twórcza, z wymyślaniem nazw)
Wchodzisz. Jak to w normalnej gospodzie - krzesła, stoliki, wąsaty oberżysta, z "brzuszkiem" oraz podróżnicy, mający nadzieję na przegrupowanie sił, przed następną podróżą, czy nawet miejscowi, którzy po prostu przyszli, żeby się napić.

WielebnyB: Ehh jak ja nie lubie takich miejsc - burcze pod nosem. Wchodze, po czym siadam przy wolnym stole i czekam na kelnera, barmana, kogo tam mają.

GM: Siedzisz, czekasz, czekasz... i czekasz... czekasz od dobrych, 30 minut. , lecz, karczmarz, wciąż wędrujący od stolików, do kuchni i z powrotem, jakby umyślnie cię omijał. ;P
Syrio
Syrio
Doktor dziennikarstwa

Liczba postów : 88
Age : 32
Location : Temple Of The Dog
Registration date : 16/09/2007

Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach