PBF o anime The Slayers
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Gra Lufirasa

Go down

Gra Lufirasa Empty Gra Lufirasa

Pisanie by Syrio 17/9/2007, 23:06

GM: Dziewczyna, na twój widok stanęła, jak słup soli i z zaskoczenia, upuściła torbę, która upadła z głuchym "pat", na piasek. Niestety, a może i na szczęście, zostało to przez innych zignorowane, w tym całym zamieszaniu.
- Właśnie, ty wiedźmo! Nie waż się, zbliżać do mojego pubu!!! >_<!!! - wrzasnął, wskazując na
- Przecież już powiedziałam "przepraszam"! - odwarknęła. Najwyraźniej zaczynało ją to lekko irytować.
- Dobra, uspokoić się, obydwoje! - uciął niespodziewanie koleś o białych włosach. Nazywał się Syriusz, a dla przyjaciół, Syrio. - Co się stało, to się nie odstanie!
Gdy w końcu szatynka zebrała się w sobie, by jakkolwiek zareagować, podleciała do Syria i szepnęła coś, z dziwnym wyrazem twarzy, wykonując skinięcie, w twoją stronę..
- O, właśnie! - złapał się za głowę, jakby o czymś - Ten, w tej szacie, to Lufiras. Jest tu nowy, ale równy gość. Lufiras, to jest moja siostra, Angelica. Studiuje w Atlass, a że jestem w okolicy, postanowiła nas odwiedzić. ^_^*

Kail: -Zdaje się że się już spotkaliśmy ale pani nie raczyła się wtedy przedstawic

GM: - Nie przedstawiłam się? - powtórzyła, lekko zdziwiona. - Wyraźnie odpowiedziałam, na te twoje, bezpośrednie pytanie, jak się nazywam. _^_*
- Dobra, nie ważne. - uciął was, Syrio. - Trzeba się zastanowić, co dalej i gdzie będziemy spać. ._.*
- Ja, to mam swój bar, ale mam w nim tylko jeden pokoik, na górze. - mruknął M. , gdy już trochę się uspokoił, po utracie dachu nad głową. - Poza tym, kawałek dalej, są te dwa, drewniane domki. ._.*
- Z czego w jednym, mieszkam ja. _^_* - dokończył Javier. - Chociaż mogę kogoś ugościć. =/
- W sumie, czemu nie? Byłoby nas wtedy, 6 osób. - pociągnął dalej Syrio. - Powiedzmy, że... dziewczyny, i ja, do jednego, a reszta, czyli Lufiras, Javier i Gourry (śpiący koleś, pod drzewem) w drugim. Chyba, że może ktoś ma inny plan. :3
Dziewczyny się nie sprzeciwiały-wolały już z nim spać, niż z którymkolwiek z was. XP
Javier poparł układ Syria. Gourry z przyczyn oczywistych, wstrzymał się od głosu...
A Lufiras? Ma jakieś obiekcje? :3

Kail: -"dziewczyny, i ja, do jednego"?Hentai.Ale mi tam wszystko jedno

GM: Zatem, wasza szóstka, wzięła Gourrego, pod pachę i ruszyła w stronę domków, zaś Mamago, powlókł się do swojego baru. Wink

- Jesteśmy. - rzekł Javier, na miejscu. - Nie za wiele, ale zawsze coś.
Faktycznie, standardy niezbyt wysokie. Dwa drewniane domki, z hamakami, zamiast łóżek, kilkoma szafkami i wychodkiem, na zewnątrz. Ale zawsze dom.
Każdy zajął się własnym zajęciem - Syrio i dziewczyny poszli do ich domku, dokonać podziału miejsca, Gourry, już przytomny, stał sobie na werandzie i patrząc, w morze, starał sobie poskładać wszystko w całość, a Javier pykał sobie, na gitarze, leżąc w hamaku.
Co zaś robił Lufiras?

Kail: Zapamiętuje położenie domku i wyruszam rozprostowac skrzydla ale tak żeby nik nie zauważył

GM: Nikt nie zauważył twojego zniknięcia (z domku obok, słychać było zażartą dyskusję, kto, gdzie śpi, Javier postanowił odłożyć gitarrrę, i zrobił sobie sjestę, zaś Gourry... nawet jakby cię widział, to co z tego? ;P

Oddaliłeś się spory kawałek, od domków. Gdy upewniłeś się, czy nikt nie patrzy, rozprostowałeś swoje skrzydełka. Musiałeś je trochę rozruszać, robić parę machnięć, żeby się rozgrzały, po czym wzbiłeś się w powietrze.
Zrobiłeś kilka młynków, kilka przelotów nad wodą, aż w końcu, po kilkunastu minutach, wylądowałeś na plaży.
CD?

Kail: Ide do miasta szukac sklepów alchemicznych

GM: Jako, że miasto ogólnie utrzymuje się, z turystyki i przyjeżdża tutaj jedynie zamożne mieszczaństwo z Atlass, które chce trochę powylegiwać się na plaży, na słoneczku, nie ma tutaj dużego popytu, na sklepy alchemiczne i z bronią sieczną.
Doszedłeś do takiego wniosku, po rekordowych dwóch godzinach, w których zdążyłeś obejść całe miasteczko.
Zdążyło się ściemnić. Ludzie powoli zapalają latarenki, na gankach ich domów i zamykają swe sklepy, restauracje, czy inne lokale.
Co robisz?

Kail: Wracam do domku i idę spac

GM: Słońce już zniknęło, hen hen, za linią horyzontu. Jest ciemno, lecz nie na tyle, byś niczego nie widział. (chociaż i tak widzisz doskonale i w dzień i w nocy) Idziesz sobie opustoszałą plażą, w stronę domków Mamago. Minąłeś już granice miasteczka, więc masz po prawej las, zaś po lewej stronie równą, niczym powierzchnia lustra, tafla wody. Ciszę przerywają jedynie nieustanne cykania cykad. Wink
Nagle, ni z tego, ni z owego, słyszysz od strony morza, głośny trzask oraz chlupot, który towarzyszył czemuś, co wpadło do wody. W oddali, jakieś kilkadziesiąt metrów od ciebie, widzisz ludzką postać, unoszącą się na wodzie, której jeszcze kilka chwil temu, tam nie było.
CR?
Syrio
Syrio
Doktor dziennikarstwa

Liczba postów : 88
Age : 32
Location : Temple Of The Dog
Registration date : 16/09/2007

Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach